Orszaki zapustne to stara tradycja ludowa związana z wiarą chrześcijańską. Biorą w nich udział głównie mieszkańcy lokalnych społeczności, idący w przebraniu w orszaku zwanym potocznie Kozą.
Jak tradycja nakazuje orszak z przyśpiewką na ustach wyrusza w ostatki, oznajmić, że się karnawał skończył i zebrać datki. Tradycja ta do dziś dzień przetrwała głównie na Kujawach. W naszym właśnie rejonie Koza najbardziej harcuje i w ostatkowy wtorek na ulicach dokazuje. I tak diabeł na widłach poniósł a koza na rogi wzięła. Sadzy kominiarz twarz smarując nie szczędził, para młoda na ślub pieniądze zbierała. Niedźwiedź zawarczał, gwiazdą ktoś zakręcił. Dziad z babą przyjęli do kosza łakocie. Całe wesołe to towarzystwo przypomniało, że czas postu nadchodzi i niebawem wiosna. Tegoroczne kozie harce przebiegły ulicami Parchania, w zaprzyjaźnionych placówkach użyteczności publicznej, domostwach oraz po terenie Domu. Dla wszystkich podopiecznych odbyła się też ostatnia tego karnawału zabawa z konkursami.